Stanisławów - widzę to miasto, gdzie w codziennym trudzie zdobywałem chleb dla siebie i mojej rodziny, kształtowałem swój charakter i uczyłem się łamać piętrzące przede mną przeszkody; miasto, gdzie poznałem i pokochałem ideały, które stały się myślą przewodnią mojego życia.
Tak pisał późniejszy generał Stanisław Sosabowski we wstępie do swojej książki Droga wiodła ugorem.
Gdy miał 11 lat, stracił ojca. Rodzeństwo było jeszcze młodsze. Pensja wdowia matki nie wystarczała na życie. W zimie biegł do szkoły, nie mając płaszcza. Było źle, czasami głodno. Zaczął zarabiać korepetycjami. Kiedy w szkole jacyś rodzice stroskani złymi postępami synów pytali profesora o radę, często słyszeli: to leń i nieuk, koniecznie potrzebuje pomocy i twardej ręki. Jest korepetytor, nazywa się Sosabowski. Był, twardy i nieustępliwy, nie wypuszczał delikwenta tak długo, aż nauczył się lekcji. Będąc w 5 klasie, został przewodniczącym kółka samokształceniowego na terenie szkoły realnej. Działające w Stanisławowie Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół", Towarzystwo Młodzieży Polskiej o ideologii narodowo-socjalistycznej i Towarzystwo Szkoły Ludowej tworzyły patriotyczną atmosferę. Sosabowski wgłębiał się w Myśli nowoczesnego Polaka, Egoizm narodów; Dmowskiego. Studiował Mochnackiego Lelewela, Kutrzebę, Dzieje porozbiorowe Polski Siemiradzkiego. Jednym z przejawów patriotycznych młodzieży pod zaborem była coroczna manifestacja na cmentarzu stanisławowskim w Dzień Zaduszny. Przy udekorowanych grobach Zasłużonych śpiewano i wygłaszano przemówienia.
Były to lata 1906-07. Młodzież akademicka była wierna ideologii narodowo-demokratycznej, szkolna zaś przystępowała do "Zarzewia", odłamu młodzieży narodowo-niepodległościowej. Wkrótce z "Zarzewia" została wyłoniona tajna organizacja wojskowa "Armia Polska" i jej jawna emanacja "Polskie Drużyny Strzeleckie". Komendantem XXIV Drużyny w Stanisławowie został podchorąży "Węglarz" Stanisław Sosabowski.
W tym samym czasie, w 1908 r. we Lwowie, w mieszkaniu Kazimierza Sosnkowskiego na zebraniu organizacyjnym kilkunastu osób z Józefem Piłsudskim, zostaje powołany Związek Walki Czynnej. Jednym z uczestników tego zebrania był późniejszy emisariusz ZWC, absolwent Politechniki Lwowskiej i instruktor w Drużynie Strzeleckiej Sosabowskiego, inż. Jan Międzobrodzki.
Z chwilą wybuchu l wojny światowej Sosabowski zostaje wcielony do armii austriackiej. Zostaje ranny, grozi mu kalectwo W 1920 r., służąc już w Wojsku Polskim chodził o lasce. Potrafił jednak wykrzesać z siebie tyle siły wewnętrznej i fizycznej, że w 1941 r. - dobijając pięćdziesiątki - wykonał pierwszy skok spadochronowy. W 1918 r. Po latach niewoli działał w Lublinie, kierując rozbrajaniem zaborczej armii. W 1922 r. podejmuje studia. Był człowiekiem gruntownie wykształconym, piastował różne stanowiska, wykładał w Wyższej Szkole Wojskowej, dowodził 9 Pułkiem Piechoty Legionów i 21 Pułkiem "Dzieci Warszawy". Po kampanii wrześniowej, w której uczestniczył, i ucieczce z obozu udał się Sosabowski do Lwowa, a po dwóch tygodniach do Stanisławowa, ażeby się zorientować w możliwościach przejścia na Węgry, a stamtąd do Rumunii. Jako stanisławowianin, Karpaty w tym rejonie znał doskonale.
I ZNÓW w STANISŁAWOWIE…
Do domu rodziców żony przy ul. Halickiej droga ze stacji prowadziła koło klasztoru Jezuitów. Właśnie kończyła się suma, kościół był pełen ludzi. Śpiewano Święty Boże, Święty mocny i nieśmiertelny - zmiłuj się nad nami. Śpiew płynął z głębi udręczonych serc - łzy zaczęły mu spływać po twarzy. Tłum opuszczał świątynię. Gdy Sosabowski zjawił się na ul. Halickiej, żyjąca wówczas rodzina zachowała się tak, jakby był duchem. Polecono mu uciekać z miasta, zaczęto wyliczać, kto został aresztowany, kto rozstrzelany. Działają miejscowi ukraińscy nacjonaliści, a Żydzi denuncjują wszystkie wybitne osobistości. Przejścia na Węgry przez Worochtę i pasmo Czarnohory, przez przełęcz Tatarską i przez Rafajłową były silnie obstawione. Droga przez Kołomyję i Śniatyn również zamknięta. Z konieczności powrócił Sosabowski do Lwowa i postanowił szukać innej drogi. Tym razem wiodła przez Drohobycz, Tustanowice i dalej na południe, przez zieloną granicę, do Budapesztu. Drodze tej patronowało harcerstwo lwowskie.
Pan Witold Gregorowicz z Wrocławia powiadomił nas, że wydany został niezwykle interesujący album poświęcony bohaterowi spod Arnhem, legendarnemu dowódcy i Samodzielnej Brygady Spadochronowej gen. Stanisławowi Sosabowskiemu. Autorami albumu są mieszkający w Anglii dziennikarz Juliusz L.Englert i Krzysztof Barbarki wiceprezes Instytutu Polskiego Muzeum im. gen. Sikorskiego. Jest to niezwykle cenna pozycja wydawnicza nie tylko ze względu na szczegółowy opis drogi życiowej Generała od daty urodzin w Stanisławowie po miejsce ostatniego spoczynku na warszawskich Powązkach, ale dzięki zamieszczeniu dziesiątek unikatowych fotografii przedstawiających życie tego niezwykłego człowieka. Praca zawiera także wiele fotokopii, oryginalnych dokumentów rodzinnych, rozkazów, tekstów przemówień do żołnierzy i listów Generała Sosabowskiego. Album Generał Sosabowski jest drugim wydaniem uzupełnionym o biografię syna Generała, majora Stanisława Jacka Sosabowskiego lekarza i żołnierza Armii Krajowej i uczestnika Powstania Warszawskiego. We wrześniu bieżącego roku przypada 60 rocznica jednego z najbardziej niezwykłych epizodów II wojny światowej – desantu spadochronowego pod Arnhem w Holandii. Bohaterstwem wsławiła się tam Pierwsza Brygada Spadochronowa pod dowództwem gen. Stanisława Sosabowskiego.
Dla nas, dawnych mieszkańców Stanisławowa, oraz wszystkich Stanisławowian jest to tym większy powód do dumy, iż bohater spod Arnhem był Synem Ziemi Stanisławowskiej.
Serdecznie dziękujemy za informację