W niedzielę wczesnym popołudniem zmarł w Rzymie w wieku lat 79 Jerzy Hordyński, poeta od blisko 35 lat mieszkający w Wiecznym Mieście, korespondent "Przekroju".
Jerzy Witold Maria Hordyński urodził się 19 października 1919 roku w Jarosławiu. Debiutował jako poeta w wieku szesnastu lat w Stanisławowie. Studiował prawo, orientalistykę i polonistykę na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. W czasie okupacji żołnierz AK. Po powtórnym zajęciu miasta przez Armię Czerwoną został aresztowany. Lata 1945-1948 spędził w więzieniach i łagrach. Po powrocie z ZSRR znalazł się w Krakowie, gdzie dokończył studia polonistyczne. W latach pięćdziesiątych zdobył uznanie pierwszymi tomami poezji. Był współredaktorem "Życia Literackiego". W roku 1961 wyjechał z Polski, by po trzech latach spędzonych w Paryżu osiąść na stałe w Rzymie. Został przez tutejsze środowisko literackie, jeśli nie w pełni doceniony, to na pewno zauważony. Wyrazem tego stały się liczne nagrody m.in: Roma Citta' Eterna (1971), Grań Premio Italia (1972), Prezydenta Miasta Rzymu (1975) i Le Muse we Florencji (1981).
Jerzy Hordyński stał się częścią Rzymu nie tylko dla Polaków, którzy znali go jako autora korespondencji o życiu kulturalnym Wiecznego Miasta i sprawach watykańskich dla "Przekroju". Miał wiernych czytelników swojej poezji w Polsce. Wydał 14 tomików wierszy, m.in. "Powrót do światła" (1951), "Wędrówki" (1955), "Epitafium dla kota" (1977) i ostatnio "Seans" (1995). Następny tom złożył do druku w krakowskim Wydawnictwie Literackim.
Mieszkał na Borgo Pio o kilkaset metrów od murów Watykanu. Codziennie rano można go było spotkać w Sala Stampa Yaticana. Także dla nas - nielicznych polskich dziennikarzy tutaj akredytowanych - Rzym od wczoraj jest uboższy o renesansową postać naszego przyjaciela i nauczyciela.
Jacek Moskwa z Rzymu
Materiał nadesłał pan Tadeusz Antoniak z Gliwic, przyjaciel poety, który utrzymywał z nim stałą korespondencję.