Franciszek i Helena Chojnaccy w podróży dookoła świata

„Kurier Stanisławowski” z czerwca 1932 roku dość obszernie i interesująco opisał wyjazd ze Stanisławowa w podróż naokoło świata trójkę z Sokolego Klubu Sportowego „Górka” wyczynowców i śmiałków.
Było to małżeństwo Franciszek i Helena Chojnaccy oraz ich przyjaciel artysta malarz z Łodzi Józef Gubański. Towarzyszył im odpowiednio wyszkolony pies Fox..
Organizator wyprawy Franciszek Chojnacki prawdopodobnie był synem dr Józefa Chojnackiego Naczelnika Wydziału Dyrekcji Kolejowej w Stanisławowie, który posiadał dom przy ulicy Racławickiej 9.

Oto krótka relacja organizatora wyprawy Franciszka Chojnackiego udzielona dziennikarzom tuż przed ich wyjazdem:

„Ja Franciszek Chojnacki z małżonką i Józef Gubański – obywatele Rzeczypospolitej Polski wyjeżdżamy ze Stanisławowa w  dniu 15 maja 1932 roku w podróż naokoło świata w celach sportowo-naukowych.
Pragniemy poznać życie i obyczaje różnych narodów, stosunki ekonomiczne i kulturalne, sztukę i piękno przyrody.
Podróż cała obliczona jest na lat dziesięć i wynosi około 25.000 km, prowadząc przez wszystkie kraje Europy, Azji, Afryki, Ameryki i Australii.
Utrzymujemy korespondencję z dziennikarzami, zbieramy kolekcję monet, znaczków pocztowych, różnych kruszców, pieczęci, herbów, fotografii i widokówek miast, ruin zamków, kościołów itp.
Nasze przeżycia oraz wrażenia z podróży opiszemy w powieści pt.: „Przygody z podróży naokoło świata” w 10 tomach.
Każdy tom zawierać będzie rok przebytej naszej podróży. Tą tak silnej woli i wytrwałości wymagającą podróż przebywamy na rowerach a utrzymanie czerpiemy jedynie ze sprzedaży niniejszych kartek .
Pozwalamy sobie w tym celu zwrócić się do wspaniałomyślnych Pań i Panów z uprzejmą prośbą, aby nas w tym przedsięwzięciu przez przyjęcie naszych kartek poprzeć raczyli, których cenę pozostawiamy P.T. Obywatelom.
Za wszelką okazaną pomoc z góry jak najuprzejmiej dziękujemy.”
Podróż, która rozpoczęła się 15 maja 1932 roku nie została uwieńczona sukcesem, ponieważ po siedmiu latach wybuchła wojna i kontynuowanie wyprawy musiano przerwać.
Redakcja zwraca się z uprzejmą prośbą do osób, które wiedzą coś o bohaterach tej wyprawy i ich losach proszeni są o kontakt z redakcją: rajmund.pizanowski@wp.pl

W październiku 2010 roku do redakcji wpłynął list o następującej treści:
”Ojcem Franciszka nie był Józef a Wojciech Chojnacki - długoletni kierownik warsztatów kolejowych w Stanisławowie. Rodzina mieszkała na Górce - ulica Wołczyniecka.
Był synem z pierwszego małżeństwa, nie znam imienia jego matki. Miał siostrę Wandę i pięcioro przyrodniego rodzeństwa. Ja byłabym jego przyrodnią siostrzenicą. ..
Franciszek ze swoją żoną Heleną mieli coś w rodzaju kiosku z napojami i ciastkami na Górce. Sprzedali ten kiosk i za to sfinansowali swoja podróż. Pies był używany do ciągnięcia bagaży…
Regularnie przysyłali artykuły do stanisławowskiej prasy. Małżeństwo rozpadło się w czasie podróży - nie mam bliższych danych. Franciszek po wybuchu wojny i zajęciu Rusi przez sowietów uzyskał statut bezpaństwowca w Austrii. Wrócił do PRL-u w latach 40, założył szkołę pisania na maszynie w Opolu. Zmarł tamże na początku lat 50.
Z poważaniem Ewa Lacoste Francja
Serdecznie Pani Dziękuję
Rajmund Piżanowski
Opracował: Rajmund Piżanowski
Kontakt
2354838 odwiedzin od 5 stycznia 2004 roku
Google Search

WWW stanislawow.net