Wśród moczarów, między oboma Bystrzycami: Sołotwińską i Nadwórniańską, powstała osada myśliwska, od licznych kniei Knieininem a później Knihininem zwana, a obok niej na błotach druga, oddzielona stawem, Zabłocić. Obie były własnością możnego rodu Potockich, który jak pisze o. Sadok Barącz, zapomniany dziś historyk kresów południowo-wschodnich w książce "Pamiątki miasta Stanisławowa" (Lwów 1858 r.), początkami sięgać miał czasów Bolesława Krzywoustego.
Hetman wielki koronny Stanisław Rewera Potocki, powziął myśl założenia na tym miejscu warownego grodu i choć jej nie zrealizował, miasto Stanisławów na pamiątkę i ku uczczeniu sławnego inicjatora, jego istnieniem nazwane zostało. Dziedzictwo Rewery Potockiego przejmuje najstarszy syn Andrzej, kasztelan krakowski i hetman polny koronny i około roku 1656 zakłada miasto Stanisławów, Dwóch Stanisławów patronuje nadbystrzyckiemu grodowi; ojciec i syn Andrzeja, który poległ śmiercią bohaterską pod Wiedniem w roku 1683.
Miasto powstaje w niezwykle burzliwych czasach wielkich wojen, powstań kozackich i klęsk żywiołowych. Potop szwedzki zalewa Polskę od północy i zachodu, Chmielnicki z Tatarami pustoszy kresy południowo-wschodnie, a wojska moskiewskie zajmują Białoruś i palą Wilno.
Ciągłe zagrożenie ziem ruskich od tatarskich zagonów a potem od tureckiej nawały, uczyniły szybko Stanisławów ważną twierdzą na południowym wschodzie Rzeczypospolitej. Nadworny architekt Potockich, Franciszek Corassini z Awinionu otoczył miasto nowoczesnym systemem obronnym. Wzniesiono najpierw wał ziemny i palisadę drewnianą, którą niebawem zastąpiono murem ceglanym, fosą i kamiennymi bramami: halicką albo lwowską, tyśmieniecką albo kamieniecką oraz furtą ormiańską.
Najstarszy opis Stanisławowa pochodzi z roku 1672 i skreślony jest piórem podróżnika Ulryka Werdun, którego relacje potwierdza w roku 1684 francuski podróżnik D'Aleyrac.
Miasto zamykało się wówczas w obrębie Rynku i placu Trynitarskiego oraz przylegających uliczek. Pierwszymi budowlami były: drewniany pałac Potockich wzniesiony pierwotnie na terenie dzisiejszej katedry grecko-katolickiej, drewniano-kamienny ratusz oraz drewniane kościoły ormiański i łaciński wzniesiony w pobliżu dzisiejszej kolegiaty. Z drzewa były również bożnica, szkoła żydowska i łaźnia.
Drewniane budownictwo z czasów Andrzej a Potockiego zostało szybko zastąpione na początku XVIII w. budownictwem murowanym. Już pod koniec XVII w. wzniesiono nowy pałac murowany na terenie dzisiejszego szpitala wojskowego oraz kościół farny podniesiony w roku 1669 do godności kolegiaty przez arcybiskupa lwowskiego Jana Tarnowskiego. Za rządów Józefa Potockiego, hetmana wielkiego koronnego rozbudowano fortyfikacje miejskie, zbudowano murowane kościoły ormiański i o.o. Jezuitów oraz bożnicę w pobliżu późniejszego placu Mickiewicza.
W kilka lat po swoim założeniu, Stanisławów otrzymał od króla Jana Kazimierza prawo magdeburskie i stał się Wolnym Królewskim Miastem, szczycąc się tym tytułem aż do II wojny światowej.
W burzliwych czasach przypadających na koniec epoki Wazów i na rządy królów narodowych: Michała Korybuta Wiśniowieckiego i Jana III Sobieskiego, spełniał trzy ważne funkcje: był głównym ośrodkiem obrony Zadniestrza, głośnym centrum handlu skoncentrowanego przeważnie w rękach Ormian oraz miejscem rozwoju nauki i kultury.
Po upadku Kamieńca w roku 1672 i po zajęciu Podola przez Turków, niedawno wzniesiona twierdza stanisławowska odegrała ważną rolę w obronie Pokucia, przed najeźdźcami z pod znaku półksiężyca.
We wrześniu 1676 r. dzielna załoga miasta dowodzona przez pułkownika Jana Dennenmarka odparła najazd wojsk Ibrahima baszy, co miało niemały wpływ na przebieg całej kampanii polsko-tureckiej, zakończonej rozejmem zawartym pod Żurawnem. Zasługę miasta podkreślił Sejm Rzeczypospolitej powierzając gród stanisławowski opiece hetmanów i zwalniając jego mieszkańców od wszelkich podatków z wyjątkiem ceł koronnych.
Pod osłoną armat twierdzy, miasto stawało się ważnym ośrodkiem handlu i rzemiosła. W obrębie jego murów znajdują schronienie Ormianie sprowadzeni przez Andrzej a Potockiego z Węgier i z Wołoszczyzny, którzy otrzymują liczne przywileje dające im własny samorząd z wójtem i rajcami oraz monopol handlu zewnętrznego całego Pokucia. Ormianie posiadali własny kościół, który jest cennym zabytkiem sztuki barokowej w mieście. W kościele tym aż do roku 1946 znajdował się Cudowny Obraz NMP Łaskawej uznanej za patronkę miasta. Po II wojnie światowej obraz znalazł się w Gdańsku pod opieką niedawno zmarłego ks. Kazimierza Filipiaka, ostatniego proboszcza ormiańskiego w Stanisławowie. Sam kościół bolszewicy zamienili na muzeum religii i ateizmu". Obecnie jest znowu świątynią, ale w obrządku prawosławnym. W XIX w. nastąpiła asymilacja Ormian z ludnością polską, która stanowiła najbardziej dynamiczną część mieszkańców miasta.
Obok Polaków i Ormian w grodzie nadbystrzyckim zamieszkiwali Rusini, którzy pod koniec ubiegłego stulecia nazwali się Ukraińcami oraz Żydzi podobnie jak Ormianie tworzący własną gminę i różniący się od otoczenia językiem, religią, prawem i zwyczajami. Pod koniec XVIII w. opanowali oni handel w mieście oraz część rzemiosła.
Od końca XVII w. Stanisławów stał się również przez długi czas najpoważniejszym ośrodkiem kultury polskiej na Pokuciu zawdzięczając to rodzinie Potockich, kapitule kolegiaty, patrycjatowi ormiańskiemu a potem zakonowi Jezuitów. Początki szkolnictwa w tym mieście wiążą się z osobą Andrzeja Potockiego, który zakłada Akademię, na wzór zamojskiej, będącą pierwsza wyższą szkołą na południowym-wschodzie Rzeczypospolitej. Akademia działa przy kolegiacie korzystając z sił profesorskich Uniwersytetu Krakowskiego. Istniała pół wieku aż do czasów wojny północnej, która przyniosła miastu chwilowy upadek i poważne zniszczenia.
Wraz ze śmiercią Andrzeja Potockiego zaczyna się dla miasta burzliwy okres wojen, okupacji i klęsk żywiołowych, przerwany na krótko latami odbudowy i pokoju.
Stanisławów pada na progu XVIII w. ofiarą wojny domowej stronników Augusta Mocnego, wspieranego przez Moskali, ze Stanisławem Leszczyńskim, popieranym przez Szwedów. Józef Potocki, hetman wielki koronny i właściciel miasta, był stronnikiem swego szwagra Leszczyńskiego, co ściągnęło na Gród Rewery kilkakrotne najazdy wojsk moskiewskich i saskich, a potem sekwestr Augusta Mocnego na wszystkie dobra hetmańskie.
Miasto podniosło się z upadku dopiero w roku 1714, gdy pogodzony z królem saskim Józef Potocki wraca w jego mury. Zaczyna się wówczas krótki okres pokoju i odbudowy. Hetman sprowadza Jezuitów, którzy w miejsce nieistniejącej już Akademii tworzą Kolegium działające oficjalnie do kasaty zakonu w roku 1773, a w rzeczywistości jeszcze kilka lat dłużej, bo aż do wprowadzenia przez Austriaków nowego programu józefińskiego.
Następuje przebudowa pałacu, kolegiaty, kościoła ormiańskiego i ratusza. Wzniesiony zostaje kościół i klasztor Trynitarzy oraz kościół Jezuitów, który po i rozbiorze władze austriackie przekazują Rusinom na cerkiew grecko-katolicką.
Czasy pokoju przerywa druga elekcja Leszczyńskiego i nowe najazdy Moskali. Na pamiątkę odparcia jednego z nich w roku 1739, wzniesiona zostaje istniejąca do II wojny światowej przy ulicy Halickiej, kolumna NMPanny. Dziewięć lat wcześniej Stanisław Potocki wzniósł kolumnę Chrystusa przy późniejszej ulicy Sapieżyńskiej jako wyraz dziękczynienia z powodu minionej dżumy. Ona też została po II wojnie zniszczona.
Tymczasem Stanisławów traci swojego wielkiego fundatora i dziedzica Józefa Potockiego, który umiera w roku 1751 i z wielką okazałością pochowany zostaje w podziemiach miejscowej kolegiaty. Po nim na krótko rządy przejmuje jego syn Stanisław, a po jego śmierci Katarzyna z Potockich Kossakowska, wnuczka Feliksa Potockiego, młodszego brata założyciela miasta.
W okresie jej, włodarzowania na Pokuciu, w Polsce na tron wstępuje ostatni król Stanisław Poniatowski, którego już pierwsze lata rządów przynoszą nowe walki wewnętrzne i nową interwencję ze Wschodu. Przeciwko gwałtom ambasadora Rosji Repnina, zawiązuje się konfederacja barska, której ośrodkiem na Rusi Halickiej był Stanisławów. Jego właściciele tradycyjnie należąc do patriotycznych, antymoskiewskich ugrupowań politycznych, stają po strome konfederatów. Na Gród Rewery spadają, więc znowu pociski moskiewskiej artylerii, a carscy żołdacy rabują jego mieszkańców. Cztery lata trwa rosyjska okupacja Stanisławowa, która poprzedza i rozbiór Polski i zajęcie miasta wraz z całą południowo-zachodnią częścią Rzeczypospolitej nazwaną przez Austriaków Galicją.
Na 150 lat nadbystrzyckie miasto znalazło się pod panowaniem dwugłowego habsburskiego orła tracąc znaczenie, jakie posiadało w Polsce. Z kresowej twierdzy, z ważnego ośrodka nauki, kultury i międzynarodowego handlu staje się, Stanisławów na długie lata prowincjonalnym miastem zaboru austriackiego.
Niedługo po upadku Rzeczypospolitej kończy się też władanie nim przez rodzinę Potockich. Ostatni właściciel miasta Prot, straciwszy prawie cały majątek, oddaje dobra stanisławowskie Skarbowi Państwa. Austriackie panowanie nad Grodem Rewery przerywa na krótko wkroczenie w jego mury wojsk polskich Księstwa Warszawskiego, które podczas wojny 1809 r. na dwa miesiące wyzwalają miasto.
Potem następują długie lata rządów wiedeńskiej biurokracji, która usiłuje zgermanizować kraj i zachować w nim stosunki feudalne. Jednocześnie Wiedeń stosuje rzymską zasadę "dziel i rządź", co szczególnie daje się odczuć we wschodniej Galicji zamieszkałej przez mieszaną narodowo ludność. Skutki tej polityki w pełni zaowocują dopiero w XX w.
Germanizacyjna polityka rządu kończy się wraz z przekształceniem Cesarstwa Austriackiego w dualistyczne państwo Austro-Węgierskie, i z przekazaniem władzy w Galicji arystokracji polskiej. Stanisławów otrzymuje status miasta powiatowego a jego ludność wzrasta sukcesywnie z 5,5 tyś. w XVIII w. do ponad 18 tyś. pod koniec ubiegłego stulecia. Jednocześnie powiększa się obszar miasta, co łączy się ze zburzeniem fortyfikacji i z przyłączeniem podmiejskich terenów. Jak każde miasto kresowe, jest Gród Rewery mozaiką wielu narodów i religii. Obok Polaków, których język jest w powszechnym użyciu i których kultura dominuje w mieście, mieszkają Żydzi, najliczniejsza grupa narodowa, Ukraińcy zwani wówczas Rusinami, Ormianie, Cyganie i Niemcy.
Do Stanisławowa docierają odgłosy wielkich wydarzeń, jakie rozgrywały się na scenie polskiej historii XIX w. Poruszyły one głęboko sercami naszych rodaków i mobilizowały ich do aktywnego działania.
Młodzież rzemieślnicza i gimnazjalna brała udział w powstaniach listopadowym i styczniowym a całe miasto uczciło pamięć bohaterów obu tych zrywów narodowych, poetę Maurycego Gosławskiego, żołnierza 1831 r. i Agatona Gillera, członka Rządu Narodowego z roku 1863 chowając ich uroczyście na starym miejskim cmentarzu. Ich groby były przez dziesiątki lat miejscem patriotycznych manifestacji stanisławowskich Polaków.
Podczas Wiosny Ludów inteligencja miejska i młodzież szlachecka z okolic Stanisławowa, utworzyły gwardię narodową, którą dowodzili Antoni Żołubowski, major napoleoński, i Mikołaj Bołoz Antoniewicz, oficer wojsk polskich w powstaniu listopadowym.
Ożywiło się życie narodowe w mieście. Zaczęto wydawać pierwszy polski dziennik "Gazetę Stanisławowską" a później "Kurier Stanisławowski", który wychodził aż do roku 1939. Język polski zaczął wracać do szkół i do urzędów. Na progu ery konstytucyjnej, w roku 1862 odbyły się wielkie uroczystości 200-lecia miasta, podczas których odczytano wiersz młodego poety i zarazem ucznia gimnazjum stanisławowskiego, Mieczysława Romanowskiego ,,Buława hetmana Potockiego". W roku 1892 otwarto teatr polski im. Aleksandra Fredry jako teatr amatorski a później pół zawodowy. Grało w nim wielu aktorów z innych miast polskich m.in. Ze Lwowa i z Poznania.
Miasto zaczęło też odgrywać coraz poważniejszą rolę jako ośrodek gospodarczy Pokucia. Na jego obrzeżach powstawały zakłady przemysłowe a nowo zbudowane linie kolejowe połączyły Stanisławów z Czerniowcami, Lwowem, zagłębiem borysławskim i miastami Podola.
Pomyślny rozwój miasta został na krótko zahamowany wielkim pożarem, jaki wybuchł 28 września 1868 r., niszcząc większą część domów mieszkalnych i gmachów publicznych. Szybka odbudowa stała się możliwa dzięki zabiegom burmistrza Ignacego Kamińskiego, który uzyskał pożyczkę od sejmu galicyjskiego i wsparcie finansowe z całego kraju.
Życie polityczne w konstytucyjnej monarchii Austro-Węgierskiej znajdowało wyraz w powstających partiach politycznych, które wyrażały interesy klas i grup społecznych trzech głównych nacji zamieszkujących miasto. Wśród mieszczaństwa polskiego dużymi wpływami cieszyło się Stronnictwo Narodowe a wśród rzemieślników, kolejarzy i tworzącej się klasy robotniczej Polska Partia Socjalistyczna, której lider Ignacy Daszyński był w młodości uczniem i Gimnazjum w Stanisławowie.
Zakładano też organizacje zawodowe, kulturalno-oświatowe i sportowe. Związani z ruchem narodowym działacze tworzą towarzystwo "Młodzież Polska" oraz towarzystwo gimnastyczne "Sokół". Młodzi entuzjaści oświaty dla ludu i wychowania fizycznego organizują czytelnie TSL i kluby sportowe. Jednym z najstarszych i najpopularniejszych klubów była "Rewera" rozgrywająca mecze na Dąbrowie za parkiem miejskim.
Na początku XX w. rozwinął się na Pokuciu ruch niepodległościowy który zaczął tworzyć paramilitarne organizacje strzeleckie. Do Stanisławowa w latach 1911-1914 przyjeżdżał kilkakrotnie Józef Piłsudski w celu wizytacji Związku Strzeleckiego i współpracujących z nim zrzeszeń, a to: Związku Walki Czynnej, Drużyn Strzeleckich, Skautingu i Sokolich Drużyn Polowych. Równocześnie w sali Kasyna Polskiego przy ul. Sapieżyńskiej, wygłaszał odczyty na tematy związane z walką o niepodległość Polski w ubiegłym stuleciu i o doświadczeniach rewolucji 1905 r.
Piłsudski gościł w Grodzie Rewery na kilka dni przed wybuchem i wojny, którą zapowiadał i która przyniosła Polsce wyzwolenie. Ze Stanisławowem wojna Ta obeszła się bardzo surowo. W gruzy legło około tysiąca budynków, zniszczono przedsiębiorstwa miejskie, zrujnowano mosty i drogi. Miasto dwukrotnie zajmowały wojska rosyjskie, a w ostatnich dniach wojny oddziały ukraińskie.
W lipcu 1917 r. uratowali Stanisławów od całkowitej ruiny ułani polscy służący w składzie II Korpusu Kawalerii Rosyjskiej pod dowództwem płk Bolesława Mościckiego. Rozbili oni zbolszewizowane oddziały rosyjskich maruderów, podpalających miasto i mordujących jego mieszkańców. Następnie na polach pobliskich Krechowiec powstrzymali atakujące oddziały niemieckie. Pamięć o tym sławnym wydarzeniu czczona była w Wojsku Polskim w latach II Rzeczypospolitej a pułkowi nadano nazwę ,,1 Pułk Ułanów Krechowieckich im. płk Bolesława Mościckiego", wyznaczając dzień 24 lipca, dzień słynnej szarży, jako Święto Pułkowe.
Jesień 1918 r. przynosząc Polsce niepodległość, nie przyniosła jeszcze wyzwolenia miastu nad Bystrzycami. W listopadzie zajęli je Ukraińcy i przekształcili na stolicę państwa Zachodnio Ukraińskiego. Ich rządy w mieście trwały do maja 1919 r., kiedy to zostali wyparci przez oddziały polskie wspomagane przez żołnierzy miejscowej POW. W rok później na teren Podola wkroczyli bolszewicy, ale do Stanisławowa nie weszli gdyż ofensywa ich, zatrzymana została na linii Dniestru.
Miasto na lat dwadzieścia znowu znalazło się w granicach Rzeczypospolitej. Był to okres dynamicznego rozwoju Grodu Rewery, który władze polskie podniosły do rangi siedziby województwa. Obejmowało ono 12 powiatów i było najdalej na południowy-wschód wysuniętą częścią państwa.
W roku 1925 miasto znacznie rozrosło się przez przyłączenie gmin podmiejskich tzw. Knihininów, co spowodowało wzrost ludności z 30 do 70 tyś. i zwiększenie obszaru z 415,8 do 2.275,5 ha. Skanalizowano śródmieście, poszerzono ulice i pokryto je trwałą nawierzchnią, zbudowano elektrownie miejską, nową, targowicę, koszary straży pożarnej i wzniesiono wiele bloków mieszkalnych. Odbudowano zniszczony podczas i wojny ratusz miejski, nadając mu oryginalny, nowoczesny charakter.
Miasto było nie tylko ważnym ośrodkiem administracyjnym i wojskowym, jako siedziba dowództwa 11 Karpackiej Dywizji Piechoty, ale również skupiskiem katolików trzech obrządków; łacińskiego, ormiańskiego i grecko-katolickiego.
Historyczna kolegiata, która miała być podniesiona do rangi katedry była najcenniejszym zabytkiem Stanisławowa. Kryła ona w swych podziemiach prochy fundatorów miasta i dzięki sienkiewiczowskiej "Trylogii" uwieczniona została w literaturze polskiej.
Na jej zewnętrznej ścianie znajduje się do dziś tablica pamiątkowa ku czci Stanisława Potockiego poległego pod Wiedniem w roku 1683, ufundowana w roku 1883 a uroczyście odsłonięta po odnowieniu w roku 1933, podczas wielkich obchodów 250-lecia odsieczy wiedeńskiej w Stanisławowie.
Oprócz kościołów katolickich wznosiły się w mieście 2 synagogi żydowskie i kościół ewangelicki dla miejscowych Niemców. Stanisławów posiadał liczne szkoły różnych typów z najstarszym i Gimnazjum na czele. Wykształciły one wielu wybitnych Polaków takich jak poeci Franciszek Karpiński i Mieczysław Romanowski, marszałek Sejmu II Rzeczypospolitej Ignacy Daszyński i dowódca Samodzielnej Brygady Spadochronowej, bohater spod Arnhem w Holandii, Stanisław Sosabowski.
Pomyślny rozwój miasta przerwała II wojna światowa, która najpierw przyniosła dwie krwawe okupacje a potem w swoim epilogu miała tragicznie zakończyć trwający 300 lat rozdział w jego dziejach. W niedzielę 17 września 1939 r. napadła na Polskę Czerwona Armia, w dzień później przejechały przez Stanisławów cofające się ku granicy węgierskiej kolumny brygady pancernej płk Stanisława Mączka, późniejszego generała i bohatera spod Falaise. Była to ostatnia jednostka naszego wojska w Grodzie Rewery. W ślad za nią zajęli miasto bolszewicy niosąc ze sobą hasła nienawiści klasowej, terror i głód. Na zwoływanych wiecach nowe władze opluwały państwo polskie i jego przywódców, zmuszając do masowego udziału całą ludność. Ulice, place i parki zaczęły tonąć w powodzi plakatów i transparentów wysławiających komunizm i portretów wodzów "światowego proletariatu" ze Stalinem na czele. Jednocześnie rozpoczęły się aresztowania, które objęły wszystkie warstwy społeczne i wszystkie narodowości zamieszkujące miasto, w większości Polaków. Szli do więzień w pierwszej kolejności wojskowi, policjanci i działacze partii politycznych, nie wyłączając członków przedwojennych stronnictw lewicowych. Po nich szli nauczyciele, adwokaci, lekarze, kolejarze, rzemieślnicy, robotnicy i chłopi, bo wszyscy bez wyjątku byli podejrzani w systemie sowieckim.
W latach 1940-41 w oparciu o rozkaz NKWD z dnia 11 X 1939 r. nr 001223 wraz z załączoną do niego "Instrukcją o trybie przeprowadzania deportacji antyradzieckiego elementu", przeprowadzono cztery wielkie wywózki w głąb ZSRR, głównie do północnego Kazachstanu. Objęły one również mieszkańców Stanisławowa, w znacznym stopniu wyniszczając jego polską ludność.
Toteż wybuch wojny sowiecko-niemieckiej w dniu 22 czerwca 1941 r. Polacy przyjęli z uczuciem ulgi, że oto runął zbrodniczy alians Stalina z Hitlerem i z nadzieją poprawy swego tragicznego losu.
Stało się jednak inaczej. Czerwony totalizm zastąpił brunatny, równie okrutny i zbrodniczy. Po krótkich rządach Węgrów (lipiec 1941 r.), do Stanisławowa wkroczyli Niemcy i włączyli go wraz z całym Pokuciem do Generalnej Guberni. Przy pomocy nacjonalistów Ukraińskich, hitlerowcy rozpętali straszliwy terror, który doprowadził do całkowitego niemal, wytępienia ludności żydowskiej oraz do wymordowania i do wywiezienia do obozów i na przymusowe roboty, tysięcy Polaków.
Podobnie jak we Lwowie i w Grodzie Rewery Niemcy swoje rządy rozpoczęli od wymordowania czołowych przedstawicieli polskiej inteligencji, wśród których znalazła się zdecydowana większość stanisławowskich nauczycieli. Padli oni od kuł plutonu egzekucyjnego SS w Czarnym Lesie na północny zachód od miasta w sierpniu 1941 r.
Potem przyszły długie trzy lata brunatnego terroru, który przynosił nowe ofiary, nowe tragedie i nowe często nieznane groby. Ze szczególną zaciekłością okupant mordował członków polskiego podziemia, które zorganizowało się w mieście już podczas pierwszej okupacji sowieckiej. Stanisławowski okręg ZWZ-AK, który obok miasta objął też prowincję, działał przez cały czas wojny pomimo ogromnych strat, jakie poniosło jego kierownictwo podczas wielkich aresztowań dokonanych przez gestapo na przełomie 1942/43 r. Wówczas to znalazł się w więzieniu komendant stanisławowskiego hufca Szarych Szeregów, zmarły w maju 1992 r., Władysław Madej.
Z równą zaciekłością zwalczali polski ruch niepodległościowy w Stanisławowie Rosjanie, którzy ponownie weszli do miasta 27 lipca 1944 r. Już od pierwszych dni nowi okupanci rozpoczęli masowe aresztowania w toku, których znalazł się w więzieniu komendant okręgu kpt. Władysław Herman, którego następnie przewieziono do Moskwy, aby zeznawał w procesie "16 Przywódców Polskiego Podziemia". Inni jak Wilczewski i Tarnawska popełniają samobójstwo przy próbie aresztowania, bądź zostają wywiezieni na Sybir. Stanisławowskie AK ulega likwidacji.
Potem przyszła Jałta i zgoda Aliantów na oddanie Wschodnich Ziem Rzeczypospolitej, Sowietom. W tej sytuacji następuje w latach 1945-46 masowy wyjazd Polaków ze Stanisławowa i tym samym zamknięcie jego blisko 300 lat liczącego okresu związku z Polską i z Polakami.
Na ziemi praojców pozostali tylko nieliczni, którzy często musieli ukrywać swoje narodowe pochodzenie. Przez ponad 40 lat patrzyli oni z przerażeniem jak władze sowieckie zacierały ślady polskości, jak zamykały kościoły, burzyły pomniki i krzyże, jak likwidowały szkoły z polskim językiem nauczania. W roku 1962 czerwone władze zmieniły historyczną nazwę miasta na Iwanofrankowsk, co miało całkowicie zatrzeć jego polską przeszłość. W 18 lat później zlikwidowały one stary cmentarz katolicki, na którym spoczęły tysiące mieszkańców miasta, w tym wielu wybitnych Polaków, uczestników powstań, konspiracji, żołnierzy Legionów i POW.
Dopiero upadek komunizmu stworzył szansę miejscowym Polakom odrodzenia narodowego. W czerwcu 1989 r. otwarto pierwszy po długich latach ateizacji, polski kościół pod wezwaniem Chrystusa Króla, którego proboszczem został młody ks. Kazimierz Halimurka.
Przy kościele powstało Towarzystwo Kultury Polskiej im. Franciszka Karpińskiego, jako ośrodek życia narodowego miejscowych Polaków.
Coraz częstsze ich kontakty z Polską, a zwłaszcza z dawnymi mieszkańcami Grodu Rewery, weszły już w tradycję służąc dobrze zachowaniu polskości na Kresach i podtrzymaniu tamtejszych tradycji w III Rzeczypospolitej.
Dziś w liczącym 218 tyś. mieszkańców (według stanu na rok 1986) mieście, Polacy stanowią już tylko małą wysepkę, ale coraz bardziej prężną i świadomą swoich celów: obrony tradycji, języka i własnej kultury.