Józef Zieliński

Mieszczaństwo polskie w Stanisławowie

(Fragmenty)

Księga pamiątkowa
Narodziny miasta Stanisławowa przydapdły na czasy szczególnie ciężkie dla Rzeczypospolitej: gmach państwowości polskiej wstrząsane raz po raz w dobie panowania Jana Kazimierza najazdami wszystkich niemal sąsiadów, planujących nawet rozbiór Polski, do najwyższego stopnia niemal spotęgowany nieład wewnętrzny, ruina materialna całego narodu a miast i mieszczaństwa polskiego w szczególności, klęski żywiołowe raz po raz nawiedzające srodze i tak udręczoną ludność. Oto warunki i okoliczności, wśród jakich ówczesny starosta halicki, późniejszy kasztelan i hetman polny koronny Andrzej Potocki, podejmuje śmiałą myśl założenia na swych dobrach dopiero, co zakupionych, nowego miasta a raczej twierdzy, którą nazwał Stanisławowem.
Ale poza wojnami, chaosem zewnętrznym w państwie i klęskami żywiołowymi działały jeszcze i inne czynniki, które szczególnie niekorzystnie odbijały się na dalszych losach miasta naszego i jego ludności i sprawiły, że rozwój jego poszedł od początku po tej linii, na jakiej już od dawna znajdowały się wszystkie inne miasta Rzeczypospolitej. Więc całe osławione ustawodawstwo sejmowe, którego granicę początkową i końcową znaczą owe dwie słynne ustawy piotrkowskie z roku 1496 i 1565, owa samowola ze strony panów prywatnych i starostów nieliczących się zupełnie z przywilejami miast i postanowieniami konstytucji, protegowani partacze i Żydów na niekorzyść mieszczaństwa polskiego, sprowadzanie w nazbyt wielkiej ilości elementu żydowskiego zalewającego potężną falą nasze miasta w wieku XVI i XVII - wszystko to razem musiało się odbić jak najfatalniej na dobrobycie polskiego mieszczaństwa a w rezultacie doprowadzić miasta do upadku. Na taki to właśnie moment przypadło założenie Stanisławowa, w takich to, jak widzimy niezbyt sprzyjających warunkach zaczyna ściągać do świeżo założonego miasta ludność wszelkiego autoramentu, a takiej to osobliwej chwili powstają tutaj pierwsze składy kupieckie i pierwsze warsztaty rzemieślnicze. o tym wszystkim zdaje się dobrze wiedział założyciel miasta Andrzej Potocki, skoro dla zachęty i szybkiego zaludnienia twierdzy stanisławowskiej, obdarza tak kupiectwo jak rzemiosło takimi przywilejami, że te przynajmniej w części stępiły zabójczy wpływ ówczesnych stosunków panujących w miastach Rzeczypospolitej i umożliwiły bodaj na początek, jaką taką egzystencję mieszczaństwu stanisławowskiemu.
Struktura mieszczaństwa stanisławowskiego pod względem układu społecznego nie da się w żadnym wypadku porównać ze stosunkami panującymi w innych ówczesnych miastach Polski. W gruncie rzeczy stosunki społeczne wśród mieszczaństwa stanisławowskiego nieco były skomplikowane, a to przede wszystkim ze względu na rozmaite pochodzenie tej ludności, która dała początek mieszczaństwu stanisławowskiemu. Patrycjat kupiecki to w stu procentach niemal Ormianie, którzy w początkowym okresie dziejów Stanisławowa mieli również poważny udział w rzemiośle stanisławowskim. Znany podróżnik francuski D'Aleyrac przejeżdżając przez Stanisławów 1686 roku widział w Stanisławowie jedynie kupców wołoskich i greckich i bardzo bogate i ożywione jarmarki. Pod tym względem najlepszym świadectwem prawdy pozostaną księgi miejskie tak nacji polskiej jak i ormiańskiej, gdzie z trudem doszukać się można było paru nazwisk kupców o brzmieniu polskim.
Nieco inaczej przedstawiały się stosunki w rzemiośle stanisławowskim. Ono poza wspomnianymi wyżej kilku cechami ormiańskimi, należało w całości do nacji polskiej. Stąd też rzemiosło stanisławowskie było od początku w lwiej swej części do czasów austriackich przynajmniej polskie. Wśród nacji polskiej wytworzono z siebie z biegiem czasu również pewnego rodzaju patrycjat złożony z zamożniejszych rzemieślników, którzy przede wszystkim sprawowali godności i urzędy na ratuszu aż do wójtów i burmistrzów włącznie. Pod koniec wieku XVIII skutkiem wojen, zniszczenia, klęsk ekonomicznych stosunki społeczno-narodowe radykalnie się zmieniły. Ze świetnego i bogatego stanu kupieckiego ormiańskiego pozostały tylko resztki, handel cały opanowali Żydzi. W rzemiośle także stosunki się bardzo zmieniły na korzyść elementu żydowskiego.
Stanisławów w 80 latach XVII stulecia stał się ogniskiem rozległego handlu ormiańskiego, sięgającego z jednej strony ujścia Dunaju, z drugiej zaś Gdańska i Śląska. Tutaj to po upadku Kamieńca Podolskiego osiadły liczne rodziny kupieckie ormiańskie, tutaj to Ormianie w roku 1777 otrzymali bardzo ważny dla nich przywilej nadający im szeroką autonomię w ramach miejskiej organizacji. a spośród tej gminy na czoło niewątpliwie wysuwali się bogaci kupcy ormiańscy, których nazwiska: Arimowiczów, Bohdanowiczów, Sołtanów, Teodorowiczów, Wartanowiczów, Krzeczunowiczów i Torosiewiczów odtąd nierozerwalnie związały się z dolą i niedolą miasta. Oni to stworzyli właściwy patrycjat nie tylko ormiański, ale w ogóle patrycjat mieszczaństwa stanisławowskiego i oni niewątpliwie reprezentowali najsilniejsze gospodarczo odłam ludności naszego miasta. Główną podstawą handlu Ormian stanisławowskich było zboże, bydło rogate, konie i ryba. Ormianie umieli dawać sobie radę, czego najlepszym dowodem był stały wzrost ludności w Stanisławowie.
Największy rozkwit handlu stanisławowskiego przypada na czasy po zakończonej zawierusze wojennej z doby panowania Augusta II. Wtedy to, również w Stanisławowie wróciły normalne stosunki, nastały naprawdę złote czasy dla kupiectwa stanisławowskiego. Opanowało ono całe życie gospodarcze Pokucia i Rusi Czerwonej i stało się bezkonkurencyjnym pośrednikiem między ujściami Dunaju a miastami Śląska z Gdańskiem i Węgrami, jak również głównym łącznikiem między Wschodem a Zachodem, zwłaszcza od chwili, kiedy Ormianie perscy porozumieli się ze swymi pobratymcami Lwowa i Stanisławowa w sprawie przewozu towarów azjatyckich na jarmarki do Lipska. i kwitł ten handel ormiański, długie długie lata, z pewnymi przerwami do i połowy wieku XIX. Szeroko np. znana była rozrodzona licznie rodzina Bogdanowiczów, a z nich najbardziej znaną była firma Bogdanowicza Jana, który już w czasach austriackich zajmował się dostawami bydła dla armii austriackiej. Poza nim znane były w drugiej połowie XVIII wieku rodziny Krzeczunowiczów, Teodorowiczów, Torosiewiczów i Antoniewiczów żyjących również głównie z handlu końmi i bydłem. Jako przekład przedsiębiorczości i wszechstronności ormiańskiej niech posłuży nazwisko jednego fabrykanta - przemysłowca Misiorowicza Dominika, który tutaj właśnie miał w połowie XVIII wieku fabrykę pasów perskich. W składach ratusza stanisławowskiego znajdowało się w roku 1793 5 kupców ormiańskich a 19 żydowskich. Można przyjąć niemal za pewnik, że ten sam stosunek, jeśli nie gorszy panował w ogóle w całym mieście. Wszystko wskazuje na to, że handel i kupiectwo stanisławowskie aż po czasy nadania miastu autonomii były w olbrzymiej większości w rękach żydowskich.
Jeśli chodzi o historię stanisławowskiego rzemiosła to zaczyna się niemal równocześnie z historią miasta. Linia rozwojowa poszczególnych rzemiosł szła rozmaitymi drogami. Klęski polityczne i gospodarcze raz po raz spadające na miasto polityka zamku hetmańskiego zawsze spóźniała się w swych środkach zaradczych zmierzających do uzdrowienia rzemiosła stanisławowskiego. Najlepiej prosperowały w ciągu wieku XVIII cechy odzieżowe: krawiecki, szewski, kuśnierski i tkacki. Gorzej wiodło się takim jak kowale, bednarze, piekarze, ślusarze, cieśle, stelmachy, rymarze, stolarze a nawet rzeźnicy. Wiek XIX przyniósł bardzo znaczne zmiany w dalszym rozwoju rzemiosła stanisławowskiego. Organizacja cechowa, zmieniona dość gruntownie przez Austrię nie wytrzymała próby czasu. Widać bardzo wyraźne oznaki rozkładu organizacyjnego cechów. Mieszczaństwo polskie Stanisławowa poza swoją pozycją gospodarczą odgrywało w mieście znaczną rolę w gospodarce ogólnej a przede wszystkim w samorządzie miejskim. Kupiectwo ormiańskie dzierżyło w swym rynku wszystkie najważniejsze urzędy w autonomicznej gminie ormiańskiej. Przedstawicielem inteligencji stającej w jednym szeregu z mieszczaństwem do wspólnej pracy dla dobra miejscowego społeczeństwa jest dopiero, co w roku 1870 wybrany nowy burmistrz Stanisławowa dr Kamiński Ignacy. Równocześnie zaś założenie pierwszej placówki gospodarczej mieszczaństwa: Banku Zaliczkowego oraz założenie pierwszej organizacji mieszczańskiej "Gwiazdy" przy wydatnym współdziałaniu dra Kamińskiego są pierwszymi zwiastunami nowych czasów i nowej ery w dziejach mieszczaństwa.
W książce znajduje się ponadto wiele danych statystycznych dotyczących rzemiosła, handlu, itp.
Kontakt
2364459 odwiedzin od 5 stycznia 2004 roku
Google Search

WWW stanislawow.net